{ title: 'Dziennik Dla Wszystkich = Polish Everybody's Daily. (Buffalo, N.Y.) 1907-1957, May 05, 1911, Page 6, Image 6', download_links: [ { link: 'http://www.loc.gov/rss/ndnp/ndnp.xml', label: 'application/rss+xml', meta: 'News about NYS Historic Newspapers - RSS Feed', }, { link: '/lccn/sn83045091/1911-05-05/ed-1/seq-6/png/', label: 'image/png', meta: '', }, { link: '/lccn/sn83045091/1911-05-05/ed-1/seq-6.pdf', label: 'application/pdf', meta: '', }, { link: '/lccn/sn83045091/1911-05-05/ed-1/seq-6/ocr.xml', label: 'application/xml', meta: '', }, { link: '/lccn/sn83045091/1911-05-05/ed-1/seq-6/ocr.txt', label: 'text/plain', meta: '', }, ] }
Image provided by: Polish Genealogical Society of New York State
, §8 am s. Mos - Prosze pana, ~- Kto, kto? > /> - Baron Bondi! -.:- .Wiprowadg go matychmiast do salonu i powiedz, 2e sig bardzo .. 'cieszee . 20> ' Bondi slyszat te stows 4 u- smiechnat sig. Kilka minut po#- mies wszed§ Wolf, swigtecznie » . przybrany do- Salonu i powital| go serdecznie; ' ' | - Jakke jestem szezedsliwy, -- zawotail, Stiskajac mu rece, - 2e _ wideg cie, kochany baronie, Jaki zaszezyt dla mnie, te moge cie © powitat w moim. domu! Sizdaj pan, nie, tam, na fotelu, - z. haf- towang poduszka. Jest to poda- ~runek mojef corki Hanusil Slicz- na~dziewczyna, pan nie znasz jej .._ jeszoze - tu jej obraz - sta- way malarz malowal ja za drogie 'pieniqdze - datem je chetnie, bo ~ dobrze ja utralit, To jest -w rze :ezywisto§ci jest ona fadniesza- yale sztuka nigdy nie dorowna na- \tures.. ' Wolfowi tchu zabrakfo, mu- sial mowic. Bondi -situchat z _widoczng 'nie- 'cierpliwosciq i ma' wszystkie u- 'przejme Slowa odpowiadat do- syé szorstko. .-- Otrzymatem list pana w War 'szawie i daltego przybylem tu na ftichm‘iasfcf‘Chcialbym raz jug te ~ zatatwi¢, Uwazam, 2e nie z .pana strony tak mi grozic! '_,.- Ha, ha; ha, to dobre. No, \ ale-usiadémy przeecie& i roemow- .~ my sig spokojnie. Wierzaj mi pan ge jestem cztowiekiem bardzo przestepnym. Zgodziwszy sig - 'Anie chodzi tu o wigcej, jak o' sto ' pigédziesiat tysigcy guldendw, nie jest to taka olbrzymia suma. .._ - Zdaje mi sig, #e pam szydzisz sobie-ze mnie. Wiesz bardzo do- brze, 2e wbecni¢ nie jestem w sta nie zaptaci¢é moich dilugow! | - Tak? A ja styszatem, ze pan .. miales szczescie w Warszawie, 2e \estes nlubjericem: Wielkiego ksig cia Konstantego- Jestze to praw- . da? No Cp y e e & . - Tak, ale 2ycie w Warszawie potroilo moje dilugi! Nie mam sta fej{/pensyi, tylko zaleze od wspa nialomysinosci ksigcia. Wihkrotce jednak spodziewam sig jakie] ko- rzystnej posady i dlatego prosze, . poczekaj.pam:jeszeze trey -miesia- . ce- prolongujmy weksle-raz je- . szeze! O procent nie chodzi mi, . policz pan jak chcesz, - Wolf zatogyt rece i patrzat smu 'tnie na swego goscia, © able, ~. -- Nie moge, kochany baronie, % ~> .' mie moge, - odrzekt cicho. Zatuje o bird'zo, ale sam potrzebuje pienie _- dzy! Wierzaj) mi pan, nie naglit- bym cig o oddanie mi te} sumy i bytbym ci zwrocit wwagi ma to, . gdybym jej nie potrzebowall mie . %€. byla platng juz przed dwoma . 'tygodniami- | a I 7+;Ale ja zaptacié mie moge!- ~.. - Jjglonalt Bondi. - Wydrzyj~mi . serce z piersi i sprzedaj je - ale Pieniedzy nie mam! Ani grosza! (trc, <--. No, jegeli pan zaptacié nie . - mozesz, to musze - igé na sad.. . -- Co pan méwisz~ - ' y +- Tak, moj baronie! - Musze. . podaé skarge - w przeciagu 3ch ~ dni sprawa bedzie,zafatwiona.. A jeseli dodam, ge m6j dihuzgnik mie . -szka-za granicg, to zostaniesz pan natychmiast aresztowanym! _._ .._ Bondi zemwat sig z krzesta, chu- da 26fta twar jegonwy'krzywfla-sig strasznie, i zdawato sig na chwi- le.te uderzy Wolfs _ ~ {Ale stary lichwiarz siedzfat su- péinie spokojnie, wiedziat on do- 'bnze ze baron nie popellni tu mor derstwa ze strachu przed nastep- .. stwami. Dagyt on do celu wolno, ; . letz, z namystem i rozwaga. ° -. i- Wigc pan chcesz mnie karaé . aresztowad!~ -_ Bondi: \ - Nie wiesz, $e w taxim razle mie . otrzynasz ani grosza z twych pie -niedzy? Pozwol mi, wrocié do : Warszawy, daje ci stowo. .:. - . .: ::- Wybacz kochany baronie, a- 'le\stowem twojem nie wiecle mi Dates mi go- juz kilka ~~razy i jak dotgd nie wiele mi to korzysci przyniosto! ° w Bondi zbladi Wolf mial nleste, -' - wigcej nawet, bo '- mial podpis na diug honorowy, .\ takge jeszcze mie zaptacony, mogt -. go:wigc zupelnie erujnowaé. ‘shywa 'te wielkie na baronie Wy- Pomimo to jednak miel mogt sig powstrzymac od wybuchu: ' - Ach, - zawotail, -- czemu ja sig z panem wogole wdawalem | Czemu mie poszediem do kogo in- nego! Moglem sobie zaraz z go- ry powiedzied, #e czftowiek taxi jak pan, dawniejezy lokaj, mie zna litosci! , o 'Stowa te rozgniewaly Woilfa. - Przypominasz mi pan, - reekt szorstko, - 2e byilem stu- #acym arystolraty, Baronem kaz- dy bye miemoge, ale ja panu do- wiode, ze moge sobie barona ku- pi¢, jegeli chee! Kupié -'a tym ktorego kupig, jestes pan! - JaP sL , - Tak! Prosze, siadaj pan! Bondi usiadt i zdumiony, pa- trzait na Wolfa. v;. '- Co to ma. anaceyé? - zapy- al, : tusk e, - Stuchaj pan! Jegeli dzis nie chcesz byt aresztowanym, to zgo dzisz sigma mojqg +propozycya. Chodzi tu o honor i 6 szezeécie pana - 2e nie bedziesz ty to s~\'~uym aby odmowic memn ¥qdaniw. f | _ _ - Czégo pan #3da? - Pokazatem panu przed chwi 1a obraz mej corki,; i powtarzam raz jeszcze, 2e ona jest bardzo la dna i mila dziewczyna. Posisida ona tyle przymiotow 4 zalet; ze wiasciwie szkoda jej dia panau,.ale postanowitem sobie juz raz miet mal Albo zareczysz sig dzis z mo ja corkq i zareczyny wasze zosta-| na natychmiast ogloszone, albo edziesz w wigzieniu. Mogesz tam |. siedzied tak<dlugo, ag mi mie d- |] dasz tego, co§ winien. Potrwa to |. diuzej, jak rok, miepramwda? J: | wiem bardzo dobrze, ze. nie masz | nic. Strwonite$ tak jak hrabia Or- | seariski, caly majatek, chociaz po | ojfeu nie wiele ci zostalo. Opowia | dalles zawsze. o dobrach we We- grzech, ale nikt \ich tam jeszcze nie widziat, * ‘ - Pozwol mi-dokotfiezy&: - za- wolat Wolf, ktéry zauwagyt, #e warly wrazenie, - Jeseliby§ sig z mpja Hanusiq zareczyt, to glub musiatby za tydzief. Wyprawe dam .corce wspanialh, jestem bo atezy fis-ludzie mysla, | i moge wyplacié.natychmiast po! miliona guldendw posagu. Oprocz tego kupig wies, na ktorej pan be dzie musial gospodarowadé, bo do Warszawy corki panu nie dam |. <- A wige nicz'tego nie moze byt. Ja wraeam pod wszel‘kflm wa runkiem do Warszawy, gdzie wiel ka mi sig przeysztosé uémie‘chfal . - Co do tego, -- to rozmow!i-~ my sig jes¢d26,_{nfflie tu “$35\?! ric nie wigze, to 1 Ja: “3°53? ag do ~preeprowaldz1C. ngndi zkrz'yWil sig; jak gdyby miat ocet w 'ustach, chocia¢ .pro- pozycya Wolfa ba’rd‘zq n)“ S1¢ P0 dobala. Na pierwszy' rzut oka po zmall, 2e Hanmusia musi bygsl‘lcznfn‘ czegot zatem-mogt wigce) 2ada¢! Ladna gona, pot miliona gulde- now posagu, drugie pot moze po: émi€rei Wolfa -- to rzeezywiscie dosyé byto ponetne. .- W dzien Slubu-- zaczat zno wu Wolf, - spale naturalnie ws'z.y stkie pana welesle '- moj wigé nie moze byé moim-dtuznikiem | I be de sig starat o ile mognosci uprey- jemni¢ wam #ycie, pod kazdym wegledem, ale pod warunkiem, 2e moja corka bedzie szczesliwa! -_i--, Zobaczymy, -- pomyslat Bondi, - 'poki -adna, mioda, to dobrze,. a poénig)... . le es 'Me nie powiedzial tego Wolfo- wi. < . Podat mu reke i need z ng szczerosciq: oe \ '- Wyznam panu szczerze fe od chivili, .w. ktorej :spojratem na. obraz corki pana; mysle tylko o niej. Slicena deiewezynal! Ten, kto ry zdobedzie jej sence, musi, byc szczesliwym, i dlatego tylko, nie dla korzysci .pienigznych, prosze pana, uroczyscie o reke panny An ay! bow «- - Widzisz 'pan! * -_ zawolat \Wolf uradowamy', LL czy'niemé- witem zaraz 26 nie zgodzimy !Ta- cy wytrawni zaawey ducrresow jak my, znajda zawsze punkt, na pozor- 1] dziewezeta lubig.zabawy i {imieni¢ - byt tu pewig \ 1 bs pea Scyi . -_ |Pigkny-dar - umicjetn ~- Obratasz mnie pan! - 'wiedzenia' tego, sisz najpierw Hanusigposanac - ze zaraz jej sig o- 'Awiadezysz. Testes przystojnym, nusi duzo.o $wietnem ~Zyciju w Warszawie - to jf mlode J 1 - ¢ i mas'tyiul barona - opowiesz Ha Jil Jedno tylito musze jeszcze nad czlowiek -~ mniejsze o,naswicko, ktory sig. Hamusi handz6 Ale to podrzedna . figar 3 ciel muzyki, ktory: teraz} zdaje mi sig, jest gdzies na prowificyi 'lym urzednikiem. Rozumigsz pan -- aHnusia mtoda. zawrdcita <o- bie nim troche. giowe. '0d, tego czasu minglo ju¥:poltora_ roku - w kazdym razie musisz byd z po- czatku troche wyrozsumialym, p6 Znie}, gdy zostanie '2ong :twojg, zapomni 0 wszystkiem. Znamy ta kie rzeezy, nieprawda?~ -* - - Naturalnie! - mfoda dziewczyna ma~svw0j‘ve‘f§dgaly, ale w szczeSsciu maiteniskiem \ zapom: na o nich, Zdobylem juz -~n7i.éj_edn0 serce, mam wiec nadzieje, 2e z2do- bede serce corki pana. .\ _ © « Wolf promieniat radoscig. , Takiego zigcia bylo mu: potrze- ba. Baron, ulubichiee Wielkiego Ksigcia Konstantego, brata {cara Wszechrosyi - wygej chyba nie mog!t siegngé. 200 (rh I ujawszy. go teraz poufale poa' reke, .zaprowadzit go do pokoju, w ktorym zwykle o tym czasie przebywala Hanusia. C 13auczy~ 't. rzeczy wiscie. .tafa, . fuse s Zdumfjona ' weijéciem - Obcego i pytajaco spoijrzala na ojea, odto-. 2yla jednak natychmiast % i wetata, aby powiedzieC. 'ojcu dziert dobry, |_ ~ ('> _ (> - Dzien ' dobry ci; moje Hzie- avons zigciem... Wybralem pa «cko, =- odrzekt Wolf wesolo, - 'a teraz pozwoly #e ci przedstawig' mego kochatego przyjaciela, ba- rona: Bond? ktory preybyiwWigy do pospicsty} z'draz’Jb nas! Hanusia ukionita sig z Wdzie- U : 6. ust j4 preycisfigl zajmujace) pani czyta? Ah, wiersee! Jaki to lejetuose:.wypo9; co serce' czuje see Juavs nieprawda? /\ wiedziec, . e - Dajmy pokéj wierssom, -< zawolat Wolf, - ja wole prozg! To, co mi pan dzisia) 'profa po! shi sig 6YHoba: ta, powtorz:to.: samo Hanus@! Zo! stawlam . pana. w, rzystwie, ja musze kilka wainych listow napisac, Wroce jednak nid dlugo! Zabaw, Hanusin barong! i kaz podat éniadanie - albo le- piej tem zajme. Najlepsze= go wina wydam ze sklepu - dzis musimy sig cleszyé i weselith _; Po tych stowach wybiegt z po- koju zostawiajqc Hanusig nie- amiernie amieszang i przestraszo- Mng. ... sou s s - COzemi@ ojciec, - pomyslata) -zostawia mnie samg z tym czlo wiekiem, czemu ucieka? .o ~ _I mimaowoli {uczuta jakis nie- zmienny. wstret do batona, ktory oka z niej-mie spuszozall - Panno Anno, - odeswat sig teraz Bondi, - widze znowu, #€ sztuka nie moze sig rownat z nmatu. ra. nie moze odda¢ wiernie tej pig. kno§ci, M611; natura \ Pani droga, - dodaf cheac ujac. je} reke, ale Hanugia cofneta sig 2ywo, - zobaczylem' twoj obraz. w pokoju twego ojca, j bytem nim zachwycony.!. Ale teraz zobaczy- fem ciebie i przekonuje sig, jak li- chym artystq byt malarz, ktory .6- % | braz ten ~ - - O mie, - zawolafa Hanusia wo, odwracajac zaruinieniong twarzyezke - to byt'wielki arty- mowid! poo 2: - Ale oryginat, przewyssza sto kroé obraz! Nie chee bynajmniej obrazad owego.artysty, moge byt bowiem patrze - oczami - mito- §ci. Looe _ Hanusia 2 oburzenia. Jak.ten obey ozfowick, ktory ja\ dopicro przed 'kilku minutami po. raz zobaczyl, moge mé- wie co§ podobnego! Ktn mi dal prawo do tego? Ons nie upowaznila: go -wenle do nia takich Kkomplementowf ~. * - Tate loczami mitoSci, ~- pow: torzyt Bondi cicho. - Znasz pant ten cudny. wiersz o oczach milo? ktorym sig spotykajal. Ale min- sci? |. filJOIbal.r-A 4 Mtoda dziewczyna byl‘a 'tam | Siedziata ona przy fikhiefiliczy- . sobie\ megcyzny, podniosta \ gllowe | - tke]. kiem, Bondi 2as ujal jej fé‘l‘g‘g’Ii dol. ule an a » - Przepraszam paniq, <\ Feekt|' z .- 24. rycht3 mojq |; wieyte ! Widze,. ze przeszkodzitem |: 'w czytaninu ksigzki. Czy wolno zobaczy6, co , pewnie |- Hanusia byff tak oszotomiona, | Fenije' Co na rto'i'éfdpo-‘jb , 'szej chwili nie wiedziata, czy ucie 'sta, nie porwole nic zlego o nim | ~- ie mu krzywde wyrzqdeam.- ja | MWe Francyi, jak to juz po- przednio donieslimy w telegra~ mach, odbywaly sig zaburzenia i burdy w dystryktach, w ktorych uprawg winogron | sig zajmujqa -- Nig. > -' Ta 'go <I pochylajge sig kw niej tak, &. dotyka! prawie:'jej: wiosow, zaczal deklamowaé :* - Pou <> - , Skryj sig za rzeki, za morea 1 . [- shu {géry' ~ e »Qezy milbsci. wezedzie cig. zo- ... -' - jus, dosyé - przerwa ta Hanusia, - znam ten wiersz i nie lubie gol - |__ woe _- Ach, '- szepnal Bondi, bio- rqc przemocq nicomal jej reke, - nie chcesz daléj stuchacé, bo prze- czuwasz, 2e 0 sobie mowie! Tak, droga Hanusiu, moje oczy znala- zly cig - moje serce pragnie twe o serca... ja kocham cig Hanu- siu i blagaim, zostani moja, zong,! *'Mtoda dziewezyna émiertelnie byla przerazona, tak, ze w pierw- kat, czy zosta¢, lub czy wolht o ratunek | . . Czula, ge stowa barona obrazi- ty ja smiertelnie,i wwagata sobre za zniewage to, 2e inny megezy- zma. gmiat podniesé oczy na mi, ktore] serce przecie Franciszko- wi byto 'oddame. Ach, czemus ten szed! na granice, aby tam z prze- _ mytnikami i rozbojnikami - wal- czy o nia! Jedyne, co moglo unie winni¢é barona byfo to, ge mie wie ___z7 r - aln : p Wm‘flfimwafifii a | 8 (That tomas Koartuje tylko tyle co z drzowr A jest trwaly na saware. Mam 188 266- mych getunkGw, Mam na skladsio was, sony ogrodowe, sictki- drutowo na ekma. lawki na cmentarso 1 telazme tm: 'me wyroby. Gwaramtujo dobre wykefiene mis, sadowolenie i niskie ceny. * Otwarte wieczorami« - J. C. TOBOLSKI, 99 Loqperq ul., BuffalofiN Y iSTrBUBGAS' =~ . jedyny polski - -- - Sidad - Obuwia _ NA KANTOWIE: Wielki wybor trzewikow réiznych fabryk po mogliwie- gxiafjni2§zycli cenach. < _ Przyjdécie sig przekonad.© 1319 BROADWAY. wkochany opuscit ja, czemu po- | ma '\ - DOM \Bay: . & sin 2 ( \_ ZEBURZENIE SKLEPOW Z WINEM WE FR Francuzi i wina szampariskie wy rabiaja. ' Na powy$szym -obrazku widzi- my spustoszenmia i ruiny sklepu w ktorym _ wino sig znajdowalo, a dziat nic o stowie, danem Franci- szkowi. Musi mu wiec wyznac pra wade... oc n ' odezwat sig znowu Bondi, ugywajge jug poufatego - ty - o najdrogsza czytam ma twej stodkiej twarzy,; ge tylko wsetyd dziewitzy zabrania 'wymowit ci stowo, ktorem mnie tak niesmier- nie uszczedsliwisz lGidy zustanies? mojq gong, zamieszkasz c mng w Warsawie - tam bedziesz wielka odgrywat role w wytworrfem to- warystwie zabawy, bale, teatra, wszystko to bedzie na twoje roz- kazy! A ja bedg szczesliwym, e cil... : - Nigdy! zawolata teraz Ha- misia, odzyskupa preytomnoéé, - nusia, odzyskujgc . przytomnesé, gdybys pan nie byt mowil tego, bytbys mi. oszczedzit wiecle przey- krosci i smutkul - Hanusiu... Ciag dalszy nastapi.- U Nas OPEAcAjJA kupcow,- ageby zamieszczall \Dzienniku dia Wazystkich\. szajg Interes kupcom ' wanlem R rady, stale oglaszac sig bede\. stepuje: In#a h 1 y y, 'teres\ | w ,.. 416 'Wazystkich\ - as ~ 7 ANCYVTL ponize kawalerye framcuzk3,. - strzegacq porzadku po _prozypros wadzeniu spokoju, e \ DO SZAN. TOW. I RODA» 4 KOW NA KAZIMIE- - ~ RZOWIE. Niniefszem zawiadamiamy, in«' ~ teresowanych, :e mianowaliémy p. J. F. Mazurowskiego, 208: Wel- mar ul. naszym reprezentantem na Kazimierzowo i $my go do przyjmowania zamd« - wien i kolektowania zalegtosci} Wszelkie sprawy mozna zalat twiat w mieszkaniu skiego. e e - : i % i i i ,, dia Wezysthkich® 4. jest jedynem pismem posiadajay - cem. drukannie 'urzqdzong kom pletnic, - podiug: najnowseyel . ulepszen. La S- ilépszen. , f f ay tt. . . | ® Kilka rary zachecallsm§ naszych odblorcow 1 pandw ogloszenia | swych interesow w - Zareczalifmy, #0 ogloszenia to Dzi6 na dow6d zamleszczamy kilka listow z podzigko- 28 Swictne rezultaty, jakle ogloszenia w \Dzienniku dia ' Werystkich\ sprowadzity 'tym panom, ktorzy usluchall naszeJ \Nitiefszem sklodam '\Dziennikowl dia Wazystkich\ po- dzigkowanle za rezultat, jaki odnlosiem z ogloszenia .w Waszem plémie. W jednym dniu zglosilo sig do mnie z 50 kupcow na dom, ktory oflarowalem na sprzedag. Proszq ogloszenie mad, bo dom: ju% sprzedany. - Kurkowski Franciszek\. ~Zatelefonujele do naszego bi agents,. ktory wasystko ladmle zalatwl Oba telefony, .. | . ~ U &_. emmmenttemem SIE OGLOSZENIA, przynoszg akutki I powlek» watray» 1 Tak'plaze jeden obywatel, ktory w dztenniku ogloszenie' pomlefcll. A drugt powlada: ''Ugluchalem WaszeJ rady i sa- mlescliem ogloszenie w \Dzlenniku dia Wszystkich\ za co za- placitem trzy dolary. W plerwszych dwoch dniach intéres tak * 'slg powlekszy], 20 w kaslo zliezylem o 27 dolarow wigcej docho- du,. jak po inne dni. Ogtoszenie oplacnof Blg w zupelnoscl 1 teraz ra 5. ' Jeden;z.zar'zadc6qr teatrainych opowledat nam co na- - ~'W Dzfenniku dia Waezystkich\ byla pewnego dnia pg-. chlebnn wemlanks o przedstawleniu w naszym teatrze. Czy pan uwlersysz, io na drug! dzlen znajdowalo siq okolo 200 PolakOW ' w teatrze? Wasz \Driennik dia Wezystkich\ powinien - h powiekezy6 sw6oj. in- ___ Pochwaly to dia \Dztennika dia Wazystkich\ - my glownie dia tego, ageby przekonaé naszych byznegistow, 1% tacajg siq 1 nietyl- ko wracejy (la plenigdze wydane na to og)osiqfla.~'ale nadto , Interes sig powleksza 1 rozszerza. a . Cyrkulacya 'Dzlennika dia Wezystkich\ od chwill 'gdyé- . ' _ mypowiekszyli nasre pismo, znacznie sig powiekszyla; uplaci sig - > zatem teraz zamieszczac oglosenia.w \Datennilku biura, a my poqféaz'yN‘Wm; P: Mazmm h [